2014-01-09

MdM - w poszukiwaniu beneficjentów

profityW jednym z grudniowych komentarzy poruszyliśmy temat beneficjentów programu Mieszkanie dla Młodych. Skoro nawet w kręgach niektórych deweloperów pojawiły się wątpliwości o przydatności takiej formy wspierania nabywania pierwszego mieszkania, to kto jeśli nie oni może być najbardziej usatysfakcjonowany z pojawienia się dopłat?



Może się wydawać, że grupą najbardziej zainteresowaną programem mogą być nabywcy pierwszych własnych mieszkań. Wyznaczając dopłaty do mieszkań z rynku pierwotnego ustawodawca nakreślił cienką linię podziału. Mapa inwestycji deweloperskich pokrywa się z kilkoma największymi miastami, co stawia w niekorzystnej sytuacji osoby, które pomimo, że spełniają inne warunki, w swoich miastach nie mogą skorzystać z dopłat. Powodem jest brak inwestycji z rynku pierwotnego. Nawet jeśli takowe się pojawiają są to zwykle niewielkie inwestycje miejscowych deweloperów, ew. co bardziej aktywnych spółdzielni mieszkaniowych. W bardziej komfortowej sytuacji są potencjalni nabywcy mieszkań w wielkich miastach. Tu o podaży nie trzeba dyskutować. Należy jednak bliżej przyjrzeć się limitom cen m kw., które uprawniają do dopłat. O ile w Gdańsku, Łodzi i Poznaniu znajdują się one na poziomach, które umożliwiają znalezienie właściwych ofert, to już np. w Krakowie lub Warszawie próżno będzie szukać szerokiej oferty lokali kwalifikujących się do uczestnictwa w programie.

Kiedy poznaliśmy zarys programu Mieszkanie dla Młodych środowisko deweloperów podzieliło się na zwolenników tego projektu, podczas gdy inni zaczęli upatrywać w dopłatach rządowych niepotrzebnego elementu sterowania rynkiem. W tej drugiej grupie znaleźli się deweloperzy, których projekty bronią się dobrym stosunkiem ceny do jakości. Podmioty te nie muszą oczekiwać na kolejne programy wspierania popytu wychodząc z założenia, że przy dobrej kalkulacji ceny i sprzyjających warunkach gospodarczych projekty obronią się same. W rezultacie i tak zyskają ci deweloperzy, którzy będą w stanie dostarczyć na rynek produkty spełniające kryteria cenowe programu. Zatem w niektórych regionach kraju sprzedaż w ramach Mieszkania dla Młodych będzie prawdziwym wiatrem wiejącym w żagle deweloperów, podczas, gdy w innych jedynie mało istotnym dodatkiem, nie mającym większego przełożenia na wyniki sprzedażowe. Z pewnością żaden deweloper kosztem swojej marży nie będzie dążył do bezkrytycznej produkcji mieszkań mieszczących się w limitach programu.

W polskich warunkach większość pośredników zajmujących się obrotem nieruchomościami to

podmioty zaangażowane niemal wyłącznie w obsługę rynku wtórnego. Konstrukcja programu pozwalająca na dopłaty tylko w przypadku zakupów z rynku pierwotnego w naturalny sposób odcina agentów od profitów płynących z programu. Na korzyści mogą liczyć te firmy, które w swoją działalność mają wpisaną ścisłą współpracę z deweloperami. Choć dla deweloperów pośrednik staje się coraz bardziej dostrzegalnym kanałem dystrybucji ofert, nadal większość transakcji jest zawiązywanych w biurach sprzedaży deweloperów.

Kto więc zyska? Jak zwykle podmioty finansujące zakup nieruchomości –banki. Chociaż, czy na pewno? Większość klientów, którzy podejmą decyzję o zakupie mieszkania z dopłatą i tak zrobiłaby to także bez wsparcia w najbliższych kilku-kilkunastu miesiącach.

Mariusz Kania, Prezes Zarządu Metrohouse S.A.

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=i1xbJqK6q6Q&w=560&h=315]


Masz pytania? Skontaktuj się z nami lub odwiedź najbliższe biuro Metrohouse.

+48 22 626 pokaż!

Wypełnij poniższy formularz:

Czy ten wpis okazał się przydatny? Udostępnij znajomym


Wyślij wiadomość mailem

Czy ten wpis okazał się przydatny?
Wyślij znajomym!


Wyślij wiadomość mailem

Nasi klienci powiedzieli

"Dziękujemy za bardzo dobrą uzyskaną cenę, sprawną organizację w tej dość trudnej międzynarodowej polsko-austriackiej kombinacji, za profesjonalność w tym znajomość angielskiego, szybkość w korespondencji, za znakomity język polski, co nie jest w obecnych czasach oczywistym, za kulturę osobistą jak bardzo ważną w wykonywanym przez Pana zawodzie i za po prostu ludzką życzliwość."

— Wolfgang H., Wiedeń