2014-10-23

W Krakowie lubią 2 pokoje, a w Łodzi...

Kawalerka to potoczne określenie mieszkania jednopokojowego. Swoje najlepsze czasy zawdzięcza budownictwu z wielkiej płyty, kiedy była szczytem marzeń wielu wkraczających w dorosłość Polaków. Jej atrakcyjność zależała od rozkładu. Ponieważ zwykle kuchnia znajdowała się w układzie aneksowym lub też nie miała zupełnie dostępu do światła dziennego, hitem były lokale z widną kuchnią. Ciekawe kawalerki można znaleźć w starych kamienicach. Lokale te powstały z powojennego podziału większych mieszkań, przez co rozkłady, jak i metraże bywają naprawdę zaskakujące (15-18 m kw.). Dziś, choć w projektach najmniejszych mieszkań widać naprawdę przemyślane koncepcje architektoniczne, czasy ich świetności mijają. Świadczą o tym statystyki sprzedażowe pośredników z Metrohouse, którzy prześledzili jak kształtowała się sprzedaż mieszkań jedno i dwupokojowych w największych polskich miastach.

W Łodzi niedrogo, więc popularność wysoka
Statystycznie najrzadziej do sprzedaży kawalerek dochodzi w Poznaniu i Wrocławiu. W tym roku zaledwie 11 proc. nabywców kupujących mieszkania z rynku pierwotnego i wtórnego przy wsparciu doradców z Metrohouse wybrało lokale jednopokojowe. Trochę lepsza statystyka widoczna jest w Gdańsku i Krakowie, gdzie udział zakupów jednopokojowych mieszkań wynosi odpowiednio 13 i 14 proc. W Warszawie odsetek ten wynosi 17 proc. Największymi fanami kawalerek są nabywcy w Łodzi. Tu kawalerki występują w 22 proc. transakcji. Jeżeli przyjrzymy się bliżej cenom łódzkich kawalerek zrozumiemy skąd to zamiłowanie do małych mieszkań. – W Łodzi kawalerkę można kupić już za 50 tys. zł. To nie żart. W tych granicach cenowych sprzedaliśmy w tym roku mieszkania m.in. w bloku na Widzewie, czy w kamienicach na Polesiu. Zwykle zakupy kawalerek w naszym mieście kończą się na kwocie 110 tys. zł, mówi Robert Kornecki, dyrektor regionalny Metrohouse w Łodzi. W stolicy za takie kwoty nie uda się kupić mieszkania. Najtańsze kawalerki rozpoczynają się od ok. 160 tys. zł W tej cenie rzadko uda się znaleźć coś większego niż lokal nieco ponad 20 m kw.





Skoro nie kawalerki to…

Fotel lidera przejęły mieszkania dwupokojowe. Taki rodzaj sprzedawanych mieszkań jest najbardziej popularny w Krakowie. Co drugi nabywca mieszkania kupuje właśnie M3. Nieco mniejszą popularnością mieszkania te cieszą się we Wrocławiu i Poznaniu (po 48 proc.), a najmniejszy odsetek widoczny jest w Gdańsku (43 proc.). Obserwując łączny popyt na mieszkania jedno i dwupokojowe widać, że amatorzy mniejszych metraży mieszkają w Łodzi (66 proc. udział w sprzedaży mieszkań 1 i 2 pok.) i w Krakowie (64 proc.). Ma to swój wyraz w raporcie Polski Rynek Nieruchomości, w którym średnia powierzchnia nabywanych lokali w tych miastach wyniósł odpowiednio 48,7 i 52,2 m kw.



Powód, dla którego częściej kupujemy mieszkania dwupokojowe wynika z funkcjonalności tych lokali. Mając ograniczone możliwości finansowania zakupu, nawet przy niewielkim metrażu poszukujemy mieszkań, które posłużą nam dłużej niż kilka lat. – Taki rodzaj zakupów wynika z prostych przesłanek - mieszkania dwupokojowe są dużo bardziej przyszłościowe dla klientów niż kawalerki. Z kolei przy zakupie mieszkania inwestycyjnie rentowność z najmu kawalerki jest zwykle niższa niż z lokalu dwupokojowego. Nie mówiąc już o tym, że „dwójkę” łatwiej jest wynająć, mówi Włodzimierz Wielogórski, dyrektor działu rynku pierwotnego w Metrohouse.

MJ

Masz pytania? Skontaktuj się z nami lub odwiedź najbliższe biuro Metrohouse.

+48 22 626 pokaż!

Wypełnij poniższy formularz:

Czy ten wpis okazał się przydatny? Udostępnij znajomym


Wyślij wiadomość mailem

Czy ten wpis okazał się przydatny?
Wyślij znajomym!


Wyślij wiadomość mailem

Nasi klienci powiedzieli

,,Gratuluję tak wspaniałego, energicznego i zaangażowanego pracownika jak Pani Anna Chmielecka. Kupowałam zwykłą kawalerkę, a byłam obsłużona jakbym kupowała apartament za milion dolarów. To miłe, że są jeszcze firmy i ludzie, w których wyznacznikiem standardów świadczenia usług nie jest tylko zasobność portfela klienta, ale po prostu chęć pomocy i profesjonalne, indywidualne podejście."

— Aneta K., Legionowo